Wybrano sponsora nawet
dla oddolnej inicjatywy
26
Nawet gdy inicjatywa projektowa rodzi się oddolnie, nawet wtedy (a może wręcz szczególnie wtedy) warto znaleźć poplecznika w najwyższych kręgach organizacji. Dobry pomysł bowiem nie wystarczy. Trzeba od początku dbać o to, by miał jak największą szansę powodzenia. Jednym z koniecznych warunków jest chociażby możliwość popracowania nad nim, a na to musi wydać zgodę przełożony lub ktoś z wysoko postawionych decydentów. Trzeba kogoś takiego przekonać, by móc uzyskać zielone światło na rozpoczęcie prac.
W projektach inicjowanych odgórnie sponsor zwykle tłumaczy liderowi i zespołowi, jakie są plany, cele, założenia czy powody uruchomienia danego projektu. Inicjatywa oddolna jednak odwraca perspektywę. To lider – sam lub w imieniu grupy inicjatywnej – musi do sponsora dotrzeć i skutecznie go przekonać do swojego pomysłu.
O tym, jak przekonywać, mówi słynny „test windy”, który sprawdza, na ile potrafimy krótko i skutecznie sprzedać swój pomysł. Oczywiście trzeba go wcześniej dobrze przemyśleć, a nawet przećwiczyć opowiadanie tej krótkiej historii. Bez takiego przygotowania raczej oblejemy test windy, czyli nie przekonamy skutecznie decydenta, którego upatrzyliśmy sobie jako idealnego sponsora.
Nie wystarczy go zainteresować. Trzeba uzgodnić z nim konkretne działania, których od niego oczekujemy. Bez tego – wsparcie sponsora może okazać się wyłącznie deklaracją werbalną.
Więcej: w poniższym odcinku podcastu.
Zdjęcie: https://unsplash.com/photos/963uzyQwa6s